← Magazyn 1 / 2023
Perły przed wieprze
Pewnie większość z Was słyszała o niesławnych willach dla organizacji pozarządowych związanych z obecnym rządem. Dofinansowanie otrzymały organizacje pozarządowe powiązane z politykami PiS, niektóre istniejące bardzo krótko - jedna z nich została założona na trzy dni przed rozpoczęciem naboru wniosków o dofinansowanie. Na zakup nieruchomości zostało przeznaczone w sumie 40 milionów złotych. Nie ma co rozpisywać się po raz kolejny, dlaczego jest to żenujące, nieodpowiedzialne, mające znamiona nepotyzmu, czy po prostu frustrujące (szczególnie dla innych organizacji pozarządowych takich jak nasza). Za to, skoro już wiemy czym Ministerstwo Edukacji i Nauki zajmowało się w ostatnim czasie, to opowiem dzisiaj o tym, na co Ministerstwu zabrakło chęci, czasu i pieniędzy – na jedno ze swoich podstawowych zadań, czyli finansowanie i wspieranie młodych naukowców i naukowczyń.
Młode osoby zajmujące się nauką w Polsce nie mają zbyt wielu możliwości finansowania swojej pracy, przynajmniej, dopóki nie dostaną się przynajmniej na studia doktoranckie. Nawet jeśli pojawiają się możliwości dofinansowania projektów w ramach uczelni czy kół naukowych, to jest w nich najczęściej jeden kruczek – nie można w ich ramach otrzymać wynagrodzenia. O tym, dlaczego jest to bardzo szkodliwe rozwiązanie można by napisać osobny artykuł – bo pojawia się pytanie: Dlaczego ta sama praca przy badaniach wykonywana przez studenta jest darmowa, ale przez pracownika naukowego już nie? Tak czy inaczej, jeśli nie podepniesz się pod jakiś projekt realizowany przez utytułowanych naukowców, nie ma szans na wynagrodzenie za własną pracę. Chyba że zaaplikuje się do ministerialnego programu „Perły Nauki”, który od poprzedniego roku zastąpił bardzo podobny program „Diamentowy Grant”.
„Perły Nauki” służą wspieraniu studentów, którzy mają już osiągnięcia naukowe i chcieliby zrealizować własny projekt badawczy. Kwota dofinansowania waha się od 200 do 240 tysięcy złotych na projekt, w zależności od dziedziny nauki. Co istotne, w ramach trwającego maksymalnie 48 miesięcy przedsięwzięcia można otrzymywać wynagrodzenie za własną pracę badawczą – wynosi ono maksymalnie 3000 złotych miesięcznie. Dla młodego naukowca takiego jak ja, otrzymanie takiego grantu jest jak wygrana na loterii.
Dlatego ponad rok temu postanowiłem złożyć wniosek o dofinansowanie swojego projektu badawczego w „Perłach Nauki 2022”. Wyników nie otrzymałem do tej pory. Dla porównania rozstrzygnięcia „Diamentowego Grantu” – poprzednika „Pereł Nauki” –pojawiały się po pół roku. Jeszcze przed naborem samo Ministerstwo sugerowało, aby planować rozpoczęcie projektów w październiku.
Co wydarzyło się w ciągu tego roku z programem? Prawdopodobnie nic. W sierpniu, po pół roku sprawdzania co parę godzin czy są już wyniki projektu, który pozwoliłby mi jakkolwiek utrzymać się z nauki, stwierdziłem, że spróbuje się dowiedzieć czegoś więcej. Nigdzie jednak nie mogłem znaleźć numeru telefonu do działu zajmującego się nadzorem nad projektem, w związku z czym postanowiłem zadzwonić bezpośrednio do sekretariatu Ministerstwa. Pani, która odebrała była wielce zdziwiona, bo okazało się, że Departament Innowacji Rozwoju, nie posiada numeru telefonu, a wizyty w Ministerstwie są raczej niemożliwe. Finalnie napisałem maila, w którym wyraziłem zaniepokojenie brakiem informacji zwrotnej o programie i poprosiłem o podanie przybliżonego terminu ogłoszenia wyników, żeby wiedzieć, czy szukać jakiejś pracy poza nauką, może jakichś innych grantów (nawet bez wynagrodzenia) czy żeby po prostu móc jakoś planować co będę robił przez najbliższe parę miesięcy. Otrzymałem suchą odpowiedź: zgodnie z poradnikiem, projekty mają rozpocząć się od października. Parę dni później Ministerstwo odtrąbiło na swojej stronie niebywały sukces – powołanie zespołu naukowców, którzy będą oceniać wnioski złożone w „Perłach Nauki”. Nikt nie przejął się tym, że jury warto mieć, zanim zacznie się konkurs – przecież wiadomo, jak uczy nas sport, sędzia piłkarski zostaje wyznaczony już po meczu, a jurorzy jazdy figurowej zbierają się po ceremonii zamknięcia Igrzysk Olimpijskich. Po ogłoszeniu składu zespołu eksperckiego znowu zapadła cisza.
Dopiero 3 lutego 2023 roku pojawił się drugi komunikat ze strony Ministerstwa. Pani Całus-Polak, rzeczniczka Ministerstwa, ogłosiła, że planowane jest podanie wyników w drugiej połowie lutego, ale może to ulec przesunięciu na dalszy termin. Jako powód tak długiego oczekiwania na wyniki wskazywała trudność ze znalezieniem ekspertów, którzy chcieliby oceniać wnioski. Czyżby wszyscy eksperci, którzy oceniali niemal identyczny pod kątem merytorycznym program „Diamentowy Grant”, zapadli się pod ziemie? A może byli zbyt zajęci ocenianiem zakupów nieruchomości? Co robił zespół ekspercki przez pół roku, jakie minęło od jego powołania? Niestety, nikt nie zadał tych pytań Pani Rzecznik. Dla porównania nabór do programu, który sfinansował zakup willi, został zakończony 23 września 2022 roku, a wyniki zostały ogłoszone 4 listopada. Programu, w którym na jeden wniosek może przypaść nawet 5 milionów złotych dotacji. Dla przyjaciół nawet ekspertów da się szybko znaleźć.
Co więcej, nie ma nawet pewności czy „Perły Nauki” będą kontynuowane – jak podaje rzeczniczka „Z uwagi na ograniczony budżet na programy w 2023 r. minister będzie ogłaszał programy sukcesywnie, w zależności od dostępności środków w planie budżetowym”. Tak więc pieniędzy może zabraknąć na jedyny ogólnopolski program badawczy dający zatrudnienie młodym osobom, bo wiadomo, że trzeba wspierać znajome organizacje pozarządowe. Pomimo tego, że wspieraniem organizacji pozarządowych w Polsce zajmuje się przede wszystkim Narodowy Instytut Wolności podlegający pod Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Na polską, młodą naukę Ministrowi Czarnkowi brakuje zarówno pieniędzy jak i chęci. Gdyby tylko w przełamywaniu trudności i problemów nowego pokolenia naukowców był tak skuteczny jak w finansowaniu nieruchomości dla przyjaciół to, kto wie, może zaczęlibyśmy w kwestii innowacyjności przeganiać Zachód. Bo warto pamiętać, że bez dobrej nauki, którą tworzą zdolne, ambitne i kreatywne osoby daleko nie zajedziemy. Kto będzie się zajmował opracowywaniem nowych technologii poprawiających efektywność naszej gospodarki i tworzących nowe miejsca pracy? Kto będzie kształcił w szkołach wyższych kolejne pokolenia kadr, których nasza gospodarka i społeczeństwo potrzebują? Skąd weźmiemy lekarzy, inżynierki, nauczycielki czy księgowych, jeśli nikt nie zostanie, żeby pracować na uczelniach?
A perspektywa podjęcia pracy naukowej dla młodej osoby wygląda przygnębiająco – brak pieniędzy, brak wsparcia i brak jakichkolwiek informacji co się dzieje. Szczególnie jeśli na dodatek trzeba oglądać Ministra Czarnka ogłaszającego bez żenady, że dalej będzie wspierał „patriotów” i że teraz nie dają „lewakom i komunistom”. Niestety, najwyraźniej wspieranie rozwoju własnej nauki i budowanie silnych podstaw państw przestało być patriotyczne.
✅ Korekta: Daria Malinowska
Przeczytaj więcej:
← Do strony głównej