Bezpieczeństwo kojarzymy zwykle z murami, alarmami i procedurami. Tymczasem budowanie poczucia bezpieczeństwa rozpoczyna się już od początku życia i stanowi podstawę rozwoju na etapie dzieciństwa. Opieka żłobkowa musi zapewniać bezpieczeństwo dzieciom od pierwszych godzin spędzanych bez rodziców – przy czym dobre żłobki zapewniają bezpieczeństwo nie tylko dzieciom. 

Przed premierą naszego nowego raportu o dostępności żłobków w Polsce przyglądam się temu, dlaczego bezpieczne państwo to nie tylko instytucje opieki, lecz również rzetelne dane, których używa (lub nie używa) władza. Piszę także o tym, dlaczego dobrze zarządzany system opieki nad małymi dziećmi jest tak ważny dla sytuacji rodziców. 

Po co nam rzetelne statystyki? 

W naszym nadchodzącym, kolejnym już raporcie na temat opieki nad dziećmi do lat 3 wracamy do ilościowej analizy dostępności opieki żłobkowej. Wykorzystywane przez nas dane pochodzą z ministerialnego rejestru żłobków i klubów dziecięcych Emp@tia. Na jego podstawie sprawdzimy aktualną liczbę placówek i oferowanych przez nie miejsc oraz koszty opieki. Dokonamy też porównania z analizą z 2024 roku, której wyniki opublikowaliśmy w raporcie „Maluch minus. Badanie dostępności opieki żłobkowej w Polsce”. Chcemy bowiem sprawdzić, jak istniejące programy państwowe wpłynęły na dostępność polskiej opieki żłobkowej. Dotyczy to głównie programu Aktywny Rodzic (obejmującego trzy świadczenia dla rodziców małych dzieci) oraz Aktywny Maluch (przeznaczonego na rozwój instytucji opieki nad dziećmi).  

Zgodnie z informacjami z konferencji prasowej Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, która odbyła się w październiku tego roku, z Aktywnego Rodzica korzysta 88% uprawnionych. Jest to z pewnością sukces programu osiągnięty w pierwszym roku jego trwania. Warto jednak odnotować, że w wyniku dofinansowania Aktywnie w żłobku – będącego częścią programu Aktywny Rodzic – ceny opieki żłobkowej poszybowały w górę, często osiągając poziom świadczenia, to jest 1500 zł miesięcznie na dziecko (świadczenie nie obejmuje tylko kosztów wyżywienia). Rodzi się więc pytanie: co z rodzicami, którzy nie skorzystali z programu? Nie mamy na ten temat informacji, nie wiemy więc, czy po prostu go nie potrzebowali, nie wiedzieli o jego istnieniu, czy też nie zostali nim objęci (na przykład ze względu na kryteria związane z wysokością dochodów i składek ubezpieczeniowych).  

W przekazach władz na temat dostępności opieki żłobkowej możemy ponadto napotkać taki termin jak „użłobkowienie”. W czerwcu 2025 roku post na Facebooku Kancelarii Premiera głosił, że użłobkowienie sięgało wtedy 44,4%. Jeśli spojrzymy jednak na dane Eurostatu – mówiące o liczbie dzieci poniżej 3 roku życia objętych opieką formalną – zobaczymy, że statystyki dla Polski z 2024 roku wynoszą około 15%. Skąd tak duża różnica? Jak wynika na przykład z publikacji po konferencji Najmłodsi.pl, użłobkowienie mówi o stosunku liczby miejsc w instytucjach do liczby dzieci w wieku 1 lub 2 lat. Wskaźnik ten przedstawia więc wybiórczy obraz rzeczywistości. Oprócz niego powinniśmy śledzić dane na temat liczby dzieci rzeczywiście przebywających w żłobkach, klubach dziecięcych czy u dziennych opiekunek. 

Powoływanie się wyłącznie na wskaźnik użłobkowienia oznacza ignorowanie problemu rosnącej liczby wolnych miejsc w wielu żłobkach. Zgodnie ze wstępnymi wynikami naszych analiz około 25% miejsc we wszystkich polskich żłobkach pozostaje wolnych. Jak czytamy w artykule Aleksandry Pucułek i Mateusza Kasiaka, przyczyną tego stanu jest nie tylko niż demograficzny. Świadczenie Aktywni rodzice w pracy (tzw. babciowe), przeznaczone dla rodziców aktywnych zawodowo, wynosi 1500 złotych. Rodzice wolą więc często, aby dziecko zostało w domu, a otrzymane pieniądze trafiły do budżetu rodzinnego zamiast do instytucji. Kolejnym powodem problemu jest fakt, że program Aktywny Maluch przełożył się na powstanie nowych placówek opieki w miejscach, gdzie istniały już one wcześniej.  

Omówienie tematu systemu opieki nad dziećmi do lat 3 obejmuje analizę statystyk na poziomie państwa, a na tej podstawie – weryfikację wprowadzanych przez władze rozwiązań. Operowanie samym wskaźnikiem użłobkowienia – który rośnie z roku na rok! – pozwala władzom na ogłoszenie sukcesu. Nie daje jednak pełnego obrazu sytuacji. Bezpieczne państwo oznacza również rzetelne i transparentne podejście do danych oraz kierowanie się nimi w podejmowaniu decyzji. Widzimy, że mimo coraz większej liczby miejsc w żłobkach wielu rodziców wciąż nie chce z nich korzystać. Oprócz dostępności miejsc i kosztów należy więc zastanowić się nad innymi przyczynami, takimi jak niskie zaufanie do instytucji żłobka bądź brak wiedzy o warunkach działania żłobków. 

Dlaczego rodzice potrzebują żłobków? 

Co dzieje się wtedy, gdy opieka żłobkowa pozostaje z różnych powodów niedostępna? Dla rodziców małych dzieci to nie tylko problem organizacyjny. To źródło codziennego lęku i niepewności. Rodzice, którzy nie mogą liczyć na miejsce w żłobku, muszą rezygnować z pracy lub szukać opieki na własną rękę, zatrudniając nianię lub prosząc o wsparcie bliskich. Takie rozwiązanie nie jest jednak możliwe dla wszystkich. 

Najbardziej dotknięte problemem są matki, które zazwyczaj zajmują się opieką nad dziećmi. Jak czytamy w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Mama wraca do pracy – bariery behawioralne i kierunki wsparcia”, 77% niepracujących matek dzieci w wieku od 1 do 3 lat wskazywało opiekę nad dzieckiem jako przyczynę niepodejmowania pracy. Brak dostępnych żłobków ogranicza aktywność zawodową matek, które chciałyby wrócić do pracy po urodzeniu dziecka. A to z kolei znacząco osłabia ich niezależność finansową. Powrót do pracy nie jest istotny tylko dla bezpieczeństwa ekonomicznego – ma też znaczenie dla samopoczucia kobiet oraz pozwala na realizowanie się w innych rolach niż tylko rola matki. Jak stwierdziła jedna z rozmówczyń biorąca udział w naszym badaniu „Aktywna mama. Opieka żłobkowa w Polsce oczami rodziców”: „W pracy jestem po prostu pracowniczką, a kiedy [córka] wraca do domu, to jestem mamą. I ja też w pracy, muszę powiedzieć, trochę psychicznie odpoczywam od etatu mamy”. Dostępna opieka żłobkowa oznacza więc, że rodzic – najczęściej matka – może wrócić do pracy bez nadmiernych kosztów i stresu, godząc życie prywatne z życiem zawodowym. 

Przy omawianiu kwestii dostępności opieki nad małymi dziećmi warto wziąć też pod uwagę nierówności między gminami miejskimi i wiejskimi. Zdecydowana większość ośrodków miejskich ma już co najmniej jeden żłobek lub klub dziecięcy. Sytuacja wygląda gorzej na wsiach. Zgodnie z danymi GUS z 2023 roku opracowanymi przez Polski Instytut Ekonomiczny „tylko w 38 proc. gmin wiejskich funkcjonuje przynajmniej jeden żłobek lub klub dziecięcy”. Jednym z rozwiązań tego problemu może być rozpowszechnienie działania dziennych opiekunek. Tego rodzaju opieka może być sprawowana przez wykwalifikowaną osobę w lokalu mieszkalnym i obejmować małą grupę dzieci. Więcej o pracy dziennych opiekunek możecie przeczytać w wywiadzie z Karoliną Musiorską opublikowanym w poprzednim numerze „Lepszej Publicystyki”. 

To, w jaki sposób działa system opieki nad dziećmi, przekłada się bezpośrednio na funkcjonowanie rodzin. Konieczne jest, aby państwo zapewniało rodzicom dostępne formy opieki nad dziećmi, odpowiadając na nierówności związane z płcią, sytuacją ekonomiczną i miejscem zamieszkania. W przeciwnym wypadku wiele matek wciąż będzie zostawać z dziećmi w domu tylko dlatego, że nie mają innego wyjścia. Inne będą na przykład zastanawiać się, czy ich dziecko otrzyma miejsce w najbliższym żłobku położonym w sąsiedniej gminie albo czy będzie je stać na nianię. 

*** 

Kwestię dostępności żłobków możemy rozpatrywać z perspektywy rodzin, jak również z punktu widzenia polityki państwa. Statystyki z ostatnich lat pozwalają nam na umiarkowany optymizm. Czy liczba miejsc w żłobkach i innych placówkach opieki z roku na rok rośnie? Tak, niezaprzeczalnie. Jednak na mapie Polski wciąż istnieją białe plamy opieki wczesnodziecięcej, podczas gdy w innych gminach placówki mają problem z rekrutacją i zaczynają się obawiać o swoją przyszłość. Nasze państwo powinno zatem zadbać o system opieki nad małymi dziećmi na podstawie rzetelnych i kompletnych danych. Jeśli będzie on lepiej dostosowany do potrzeb rodzin, to zyskają na tym nie tylko dzieci, ale też ich rodzice. 

✅  Korekta: dr Beata Zając

Autor:

  • Piotr Statucki

    Piotr Statucki

    Członek zespołu merytorycznego. Specjalista do spraw badań naukowych. Publicysta, który w swoich tekstach pisze przede wszystkim na tematy związane ze wspólnotowością, samorządem terytorialnym oraz życiem miejskim.

    Więcej o autorze